
Marzycie o wypoczętej twarzy, wolnej od oznak stresu?
Kiedy jesteśmy w pracy, nasza twarz i rysująca się na niej mimika zawsze wywołuje we współpracownikach, klientach i szefach określone emocje i odczucia. Ile razy słyszeliście, że na pierwszy rzut oka wydajecie się komuś zimni, niedostępni, stwarzający dystans? Wizerunek to jest to, jak postrzegają nas inni, a pierwsze spojrzenie na naszą twarz danego dnia, często decyduje o tym, czy kogoś ośmielimy, zmotywujemy czy raczej wystraszymy i pogłębimy jego niskie poczucie własnej wartości. To dlatego po powrocie z wakacji inni odbierają nas jako pogodnych, uśmiechniętych i zrelaksowanych. A po męczącym dniu czy tygodniu przypisują nam wiele negatywnych cech.
Ludzie, którzy są spójni wizerunkowo, których emocje można łatwo odczytać, są odbierani przez innych jako bardziej profesjonalni, przychylni, otwarci. Niestety lata stresu, funkcjonowania pod presją i nieustannego braku czasu odciskają na naszych twarzach ślady, które nie sprzyjają naszemu wizerunkowi. I jeśli nic z tym nie zrobimy, osoby z którymi pracujemy, mogą nie tylko błędnie odczytywać nasze emocje, ale także bać się nas, omijać, stresować się przed każdym spotkaniem, na które je zaprosimy.
Czy zależy Wam na takim wizerunku?
Spójrzcie w lustro i zapytajcie sami siebie, co mówi Wasza twarz: czy podeszlibyście do siebie, czulibyście się przy sobie dobrze, swobodnie byście ze sobą rozmawiali, a może wręcz przeciwnie – patrząc na swoje spięte mięśnie, najchętniej wyszlibyście z pokoju?
Twarz zrelaksowana jak po wakacjach – to możliwe
Od zawsze czułam, że samo przekazywanie menadżerom, jak się skutecznie komunikować się w pracy i przez to redukować własny stres, to za mało. Nie wystarczy im też znajomość własnego wizerunku i odczytywanie mikroekspresji u innych. Im jesteśmy wyżej w zawodowej hierarchii, tym świadomiej powinniśmy pozbywać się też stresu widocznego na naszych twarzach, bo ma on piorunujący wpływ na to, jak postrzegają nas inni.
Idąc tym tropem zaczęłam pogłębiać swoją wiedzę z dziedziny mikroekspresji i praktykować japoński masaż Kobido up! – głęboką technikę masażu twarzy stworzoną przez mistrza Witolda Pyrkosza. Kobido up! pozwala mi wspierać klientów nie tylko na poziomie pracy z tym co, jak i do kogo mówią, ale także tego, jak podczas tego mówienia wyglądają i jak są odbierani.
Kobido up! pozwala mi skutecznie pracować z negatywnymi ekspresjami mimicznymi, które odciskają się na twarzach pracowników, szefów, menadżerów, właścicieli firm, podkreślając to, że są zestresowani, niezadowoleni, zmęczeni pracą. A w głowach osób, które na nich patrzą wywołują niepotrzebne i niezamierzone poczucie napięcia czy strachu.
90 minut masażu sprawia, że twarze moich klientek i klientów, stają się wolne od skurczy i napięć, relaksują się i łagodnieją, zupełnie tak, jakby właśnie wrócili z tygodniowych wakacji.




